![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9Zo4K9yptg39lioO4w5i3Krrk9-Q2cICCLGLd36nMCANWzL1eW2EuuGgxZX7D3xXC-x8LEirFbl_KZxGOQkoc5NJGRjlqPpKLocJUxBF3hwZYaIrAM0L3OsZjIoNcfZQvtXbh6mqcaHw/s1600/relacja+balcanica.png)
"Gdyby
ktoś nas zapytał o to, jak jednym słowem określić Bałkany, bez
wahania powiedzielibyśmy: różnorodność. Gdyby zapytał czy w dwa
tygodnie można ją odkryć, odpowiedzielibyśmy, że to dokładnie
tyle, żeby ją poznać i zacząć za nią tęsknić od razu po
powrocie.
Podczas
swojej podróży przekroczyliśmy wiele granic – zarówno tych
państwowych, ale też granic stereotypów. Udowodniliśmy tym samym,
że można podróżować tanio (paliwo i opłaty za przejazdy
autostradami, przy dystansie prawie 7000 km wyniosło każdego z nas
około 650 zł), efektywnie (zwiedziliśmy 14 państw), w grupie
ludzi, którzy wyjściowo nie znają się między sobą, a z każdym
kolejnym dniem tworzą coraz bardziej zgrany zespół (po kilku
dniach jedliśmy z jednej miski i robiliśmy wspólne pranie). Po raz
kolejny przekonaliśmy się też, że samodzielne wyprawy pozwalają
na coś, co utrudniają wakacje typu all inclusive – kontakt z
ludźmi, którzy o odwiedzanych miejscach mogą powiedzieć więcej
niż niejeden hotel czterogwiazdkowy, rezydent czy przewodnik.
W Rumunii spotkaliśmy mieszkańców małych miasteczek, którzy wieczory spędzali na wielogodzinnych posiedzeniach przed swoimi domami w towarzystwie znajomych i sąsiadów, w Turcji (poszerzenie bałkańskiej trasy o kawałek Azji) zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek, kawę i herbatę przez Sukran, zupełnie nam nieznaną kobietę, która bez wahania zaprosiła nas do siebie w przyszłości, a w Albanii mieliśmy prawdziwą ucztę u Greków - Natalii i jej taty, którzy wakacje spędzają u dziadków.
Poza tym – na każdym kroku spotykaliśmy się z sympatią i ciekawością. Rozdawanie gadżetów w korku na autostradzie przy wyjeździe ze Stambułu zaowocowało prezentem w postaci napojów naprędce wyjętych z bagażnika przez jednego z tureckich kierowców, a w Kosowie częściej rozmawialiśmy po polsku z Kosowianami niż między sobą – Cześć, jak się macie? Dzień dobry, co słychać? Skąd z Polski? – to pytania na porządku dziennym.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhfeW-jPITeueqLDWW024GPMcNUpopFjzb7jRWBQ__JXQ8GNqNfFpwzXUkNKFJ3b7tRygFvkQEyoRp1_o4pHxb6XmsYXO8J0cBlB_7F2O8ZTNBHIqR67AFswg1zC7yVKw6oHHXCXS2agU/s1600/Rumunia.png)
W Rumunii spotkaliśmy mieszkańców małych miasteczek, którzy wieczory spędzali na wielogodzinnych posiedzeniach przed swoimi domami w towarzystwie znajomych i sąsiadów, w Turcji (poszerzenie bałkańskiej trasy o kawałek Azji) zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek, kawę i herbatę przez Sukran, zupełnie nam nieznaną kobietę, która bez wahania zaprosiła nas do siebie w przyszłości, a w Albanii mieliśmy prawdziwą ucztę u Greków - Natalii i jej taty, którzy wakacje spędzają u dziadków.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWMePOfoqDldXHpCQbz8LO9mCPzlZigQK3gX6D4K6AvdblYSPTtN4v_Nbn0HHvmx7j7B3RDV4Fp1MYs4pE78ruvCHdEcJwdAA_yRUnetXPB3PjuOpnfF_HBB2NUAke0fDBBN-OiHPZ78s/s1600/Albania.png)
Poza tym – na każdym kroku spotykaliśmy się z sympatią i ciekawością. Rozdawanie gadżetów w korku na autostradzie przy wyjeździe ze Stambułu zaowocowało prezentem w postaci napojów naprędce wyjętych z bagażnika przez jednego z tureckich kierowców, a w Kosowie częściej rozmawialiśmy po polsku z Kosowianami niż między sobą – Cześć, jak się macie? Dzień dobry, co słychać? Skąd z Polski? – to pytania na porządku dziennym.
Niespodzianki?
A i owszem – były. Nawet te przykre, które mimo wszystko z
perspektywy czasu wspominamy z uśmiechem na twarzy. Zaliczyliśmy 2
awarie samochodów. W Rumunii przez 6 godzin czekaliśmy na pomoc
drogową, żeby do życia przywrócić akumulator Golfa, a w
Czarnogórze 80 km przejechaliśmy z Mazdą na lawecie, którą
chwilowo pokonały wszechobecne na drogach kamienie. Wszystkie
pozostałe przygody rozpatrujemy w kategoriach tych miłych
niespodzianek, bo prawda jest taka, że każdy kolejny dzień
zaskakiwał nas bardziej niż poprzedni. Pozytywnie."
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBlW26CIuxF4dro9eldGETSltAVmGZZv5a4gl2qS0Cd1iuTYAZ04eatFMr9lMkzodIlzdWALuSMFWIr0tB4MFhAmCmGLUDSgqjX8-2XhlZKRrfxcHKHRbIfTt0wLiYcWJGz38aLGXBhDg/s1600/Balcanica.png)
Już niedługo na naszym blogu recenzja przeprowadzonego przez grupę Team-from.pl testu boxu dachowego Adamantis 550 oraz bagażnika marki Fabbri.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqkSBZan708gJu2Cz5_II1_8ZL4PKTTZS6wTy4MnOKE_fgJQXdHd2OW04sNVH8h0w3H8WzGnKEgh-bQ394UcNZy6DhXlIPU4ppWMV_5_SiXSlGNOQS9fSsCI44GP345N5xgZ25sflCmnQ/s1600/fabbri.png)